- Za co lubicie pływanie?
- W wodzie jest cicho.
- Bo to fajna zabawa.
- Bo woda jest fajna, przyjemna…
- A dlaczego pływacie?
- Żeby wygrywać.
- Żeby nauczyć się pływać.
- Bo mam chory kręgosłup.
- Bo można kogoś uratować gdyby tonął.
Tak na warsztatach z psychologiem sportu, Panią Justyną Oleksy odpowiadają dzieci, mali pływacy z Uczniowskiego Klubu Sportowego SZAFIR.
Warsztaty z psychologiem organizowane są cyklicznie w podziale na grupy tematyczne. W najmłodszych adeptach pływania trzeba zaszczepić miłość do pływania, uzależnić ich od sportu, pokazywać cele, uczyć systematyczności. Pani psycholog uświadamia im, że sport daje wiele korzyści. Nie tylko wzmacnia nasze ciało, ale także stymuluje mózg. Dzięki systematycznym treningom ćwiczymy wytrwałość i cierpliwość. Zwycięstwa cieszą, ale to porażki najlepiej ćwiczą nasz charakter, uczą szacunku dla przeciwnika i motywują do jeszcze cięższej pracy w drodze po wygraną.
Zawodnicy z grup starszych, już wiedzą dlaczego wybrali właśnie pływanie, potrafią sprecyzować swoje cele i naprawdę wykazują się ogromnym hartem ducha spędzając na treningach kilkanaście godzin tygodniowo. Dlatego też dla nich oprócz codziennego wsparcia ze strony trenerów i rodziców najważniejsza jest umiejętność radzenia sobie w chwilach kiedy muszą udowodnić, że ich praca nie idzie na marne. Warsztaty dla nich pt. „Wizualizacja dnia startowego i sukcesu” to wstęp do nabycia niesamowitej umiejętności wyobrażania sobie tego co chcemy osiągnąć, konkretnego obrazu sukcesu najlepiej kolorowego i wyraźnego. Nasza podświadomość nie analizuje, nie neguje, nie ocenia, jest jak samonaprowadzająca się rakieta zmierzająca do określonego celu. Kontynuacją zajęć które odbyły się 19.02.2016r. będą kolejne zajęcia, na których teorię będą wprowadzać w życie.
“Kiedy Phelps był nastolatkiem, po każdym treningu Bowman mówił mu, by szedł do domu i pooglądał nagranie. Miał je oglądać przed pójściem spać i po przebudzeniu. Nagranie nie było niczym rzeczywistym. Było umysłową wizualizacją idealnego wyścigu. Co noc przed zaśnięciem i każdego ranka, tuż po przebudzeniu, Phelps wyobrażał sobie siebie, jak wskakuje do basenu i, w zwolnionym tempie, płynie idealnie. Wizualizował ruchy, ściany basenu, nawroty i końcówkę. Wyobrażał sobie ślad za swoim ciałem, wodę kapiącą z ust, gdy jego twarz wynurzała się z wody i uczucie zdejmowania czepka pod koniec. Leżał w łóżku z zamkniętymi oczami i oglądał całe zawody, z najdrobniejszymi szczegółami, wciąż na nowo, aż znał na pamięć każdą jedną sekundę.”
Warsztaty pt. „Wsparcie systematyczności treningu – rola rodzica” miały na celu pokazanie rodzicom, jak ważna jest ich rola w wychowaniu młodego sportowca. Prócz codziennego wychowania dziecka na dobrego, porządnego człowieka trzeba znaleźć energię potrzebną aby codziennie zmotywować je do ciężkiej pracy. Rodzic sportowca musi umieć przełamywać schematy, patrzeć na wszystko pod odpowiednim kątem, cieszyć się pasją swojego dziecka i nie wymagać cudów. Pogodzenie nauki i sportu nie jest proste. Bądźmy wymagający, ale wyrozumiali. Nie popadajmy w obłęd jeśli czasem się potknie.
„Mój horyzont jest też horyzontem mojego dziecka”
Trzeba mieś świadomość, że każdy, nawet najmniejszy sukces jest okupiony ogromną pracą i stereotypowe „udało ci się” warto zamienić na „zrobiłeś to!”. Jedyny fart w życiu to wygrana na loterii, reszta wymaga choć odrobiny wysiłku – chociaż i los na loterię trzeba wypełnić i wysłać… Sami rodzice wiedzą, że słowa na niewiele się zdają, jeśli nie są poparte przykładem. Jeśli chcemy, żeby nasze dzieci miały w sobie dość siły i motywacji musimy być blisko nich, dawać wsparcie, ale też przestrzeń do samodzielności. Łatwo nie jest, ale zdrowy rozwój i sukcesy dzieci daje ogrom radości.
/Sylwia Skupin pod redakcją Weroniki Kołomańskiej 😀